Wybory parlamentarne w Maroko wygrała partia PJD (Parti de la justice et du developmment- Partia Sprawiedliwości i Rozwoju). Otrzymała ona 107 miejsc na 395 w izbie niższej parlamentu. Partia ta określa siebie za umiarkowaną, opowiadającą się za walkę z korupcją i popierającą monarchię. Frekwencja w wyborach wyniosła 45% i była wyższa od ostatnich wyborów. Marokańczycy głosowali na PJD, gdyż nigdy wcześniej nie rządziła i dawała nadzieję głosującym na oczekiwane zmiany. Na czele PJD stoi Abdelilah Benkirane, który zostanie desygnowany przez króla Mohammeda VI na premiera kraju. System parlamentarny w Maroko wymaga, aby wygrana partia zawiązała koalicję. Drugie miejsce w wyborach osiągnęła dotychczas rządząca centroprawicowa partia Istiqual z 60 deputowanymi i to właśnie z nią będzie prawdopodobnie koalicja. Partia zajmująca trzecie miejsce w wyborach RNI (Rassemblement national des independants- Zgromadzenie narodowe niezależnych) wykluczyła koalicję z PJD.
Na zdjęciu Abdelilah Benkirane. Abdeljalil Bounhar / The Associated Press
Wielu uważa PJD za partię islamistyczną, oni sami siebie za partię otwartą i umiarkowaną, nawiązującą do religii. Wygrana PJD to efekt, tego co stało się w Tunezji, gdzie wygrała islamistyczna partia Ennahdha . Były to przyspieszone wybory wynikłe na fali „arabskiej wiosny”. Król Maroka Mohammed VI, aby zapobiec oskarżeniom o brak zmian w kraju zainicjował referendum, które odbyło sie 1 lipca br, wtedy uzyskano zgodę na to, że ma powstać nowa konstytucja. Dotychczas w Maroko odbywały się demonstracje żądające zmian i ograniczenia władzy królewskiej, działające pod nazwą Ruch 20 lutego, nie doprowadziły one jednak do masowych wystąpień, gdyż większość Marokańczyków uważa króla za gwaranta ich tożsamości narodowej.